portret

portret

DLACZEGO

O tym, jak dać wolność, jednocześnie ucząc przywiązania.
O tym jak traktować dzieci jednakowo, by jednocześnie wiedziały, że są dla nas jedyne.
O tym jak mimo swojej niechęci, widzieć w ich rodzicach pozytywy.
O tym jak wykonując swoje zadania czasowo, dać pewność, że robimy to na całe życie.
Dlatego, by NASZE DZIECI, zrozumiały dlaczego.

Liczba wyświetleń w ostatnim miesiącu

11 czerwca 2016

Nie są głupie, ani zaniedbane

Zwracam uwagę na czas.
nie  (czas teraźniejszy)
ale kiedyś były (czas przeszły)

Przecież jest wiele powodów dlaczego nie mieszkają ze swoimi biologicznymi rodzinami. Super warunki, na pewno nie były powodem powierzenia życia i całego rozwoju dziecka jakiejś obcej babie i facetowi z pieczy zastępczej.

Wbrew pozorom nie o tych zastępczych chcę napisać, ale może tak na zakończenie roku o nauczycielach, a nawet szerzej o pedagogach, lub do pedagogów. Każdy odczyta według siebie w odpowiedni sposób.

Nasze dzieci dlatego, że kiedyś były … dzisiaj startują z innego poziomu.

- jeśli przychodzą do rodziny zastępczej w piątej klasie i liczą na konkretach, nie znają alfabetu, nie mówiąc o choćby 10 słówkach w obcym języku.
- jeśli nie brały nigdy udziału w lekcji wf, nie udzieliły ustnej odpowiedzi przed całą klasą, nie jeździły na wycieczki i nie przychodziły na bal przebierańców …

Pomyślcie o tym, że tak naprawdę macie czasem do czynienia
nie z uczniem 5 klasy,
ale z 5 latkiem.

Jeśli na lekcji angielskiego, nie słuchają, nie odrabiają zadań i rozrabiają, to nie tłumaczcie nam opiekunom, że muszą wiedzieć jak się zachowywać i mamy ich nauczyć, że trzeba korzystać z lekcji.
Pomyślcie wtedy, że zachowują się tak dlatego, że się bronią, boją się wyśmiania przez rówieśników, więc starają się im w taki sposób np. przypodobać. Pomyślcie, że jesteście dla nich nudni, bo nie rozumieją co do nich mówicie. Nie oczekujcie, że będą w ciągu kilku miesięcy na poziomie klasy.
Pomyślcie jaką krzywdę wyrządził im ktoś kto dziecko z taką wiedzą przepuszczał do kolejnej klasy.
Zastanówcie się jak ocenić indywidualne postępy dziecka.
A i jeszcze jedno, jeśli biorą udział w dodatkowych zajęciach to pomóżcie im się przygotować do kolejnych sprawdzianów czy odpowiedzi. Uwierzcie, że dziecko (ja również) nie rozumie dlaczego ta sama pani chwali ich na dodatkowych zajęciach, że postęp, że dobra robota, a za dwa dni daje jedynkę, wrzeszczy i nie chce dać klasówki do podpisania (bo i tak nie przyniesie poprawionej i podpisanej).
Może to właśnie pierwszy odruch, pierwsze działanie którym dziecko mówi – wstydzę się, że dostałem 1, jak nie zrobię poprawy, albo jej nie pokarzę, to tak jakby jej nie było.
Takie czarowanie.

Nie, obgadujcie nas opiekunów, że nie pracujemy, że dziecko nie odrabia zdań, że nie widać postępów.
Zapewniam – dziecko odrabia zadania, pod warunkiem, że o nich wiemy. Więc nie patrzcie na to że jest w 5 klasie, w dyskretny sposób zaznaczcie co jest do zrobienia. To zajmie kilka sekund,a my będziemy wiedzieć co robić.
Zapewniam – pracujemy, tyle, że oprócz słówek z angielskiego, uczymy życia, prostych czynności, takich związanych z jedzeniem, ubieraniem, rozmawianiem i jeszcze coś bardzo ulotnego pomagamy odnaleźć siebie, uwierzyć w swoją moc, znaleźć kierunek. Bezustannie balansując pomiędzy niewiedzą i wiedzą. Nie wiemy, czego doświadczyły nasze dzieci. Wiemy tylko to co zapisano w dokumentach, a często poza listą szczepień, datą urodzenia i dokumentem sądowym niczego więcej nie zapisano. I nie będę pytać, jak myślicie, co z naszej perspektywy jest ważniejsze.
Zapewniam – postępy są, trzeba tylko szeroko otworzyć oczy, zobaczyć, ZROZUMIEĆ i wyjść poza schemat, i co ważne nie pomylić tego z litością.



Może przez 10 miesięcy nie osiągną poziomu klasy 5, ale droga jaką w tym czasie pokonają to jak wejście na K2 – zauważcie to. 

Żeby tam wejść potrzebują naszej współpracy, a nie współzawodnictwa. 




1 komentarz:

zaprojektowana praktyka pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.