-
mogłem kupić później jeden deser dla siebie, a teraz to wszyscy
będą takie jedli
-
gdybyś kupił jeden, zjadł byś jeden
kupiliśmy
14, nadal zjesz jeden
czy
przez to że inni zjedzą swoje, ty zjesz mniej?
taka
rozmowa w czasie zakupów z jednym młodszym dzieckiem
i
właściwie powinno wystarczyć
ale
dopiszę coś jeszcze
1.
Jeśli świadczenie rodzinne powstało po to by dzieci mogły
pozostać w rodzinach biologicznych i nie były zabierane z nich z
powodu niewydolności finansowej rodziców, to powinno funkcjonować
tylko w stosunku do dzieci w rodzinach biologicznych. Tak nie jest.
Świadczenie 500+ zostało przyznane również na dzieci przebywające
w pieczy zastępczej, ale tylko w formach rodzinnych, choć nie do
końca, bo również w instytucjonalnej formie jaką jest placówka
opiekuńczo - wychowawcza typu rodzinnego. Więc podstawowa
przesłanka, dlaczego 500+, zmieniała się. Przyznaję, że nie wiem
na jaką. Wygląda na to, że dla wszystkich dzieci, więc nie ma
powodu dla którego nie powinny być tym świadczeniem objęte dzieci
w całej pieczy instytucjonalnej. (wiem, nie dla wszystkich, bo
pierwsze dziecko jednak nie, a przynajmniej nie każde)
2.
Różnica w kwocie przeznaczanej miesięcznie na jedno dziecko w RZ,
a przeznaczanej w instytucji, to nie różnica w kwocie przeznaczonej
na bezpośrednie utrzymanie dziecka. Wynika ona z ilości osób
zatrudnionych do obsługi zadania jakim jest prowadzenie takiej a nie
innej formy. Ilość osób sprawujących pieczę w RZ i np. w
placówce socjalizacyjnej wynika z przepisów. Więc podsumowując
ilość pieniędzy na bezpośrednie wydatki związane z dzieckiem
jest nazwijmy to porównywalna.
3.
Nie mam pojęcia co z 500+ mają wspólnego umowy opiekunów w
formach rodzinnych i formach instytucjonalnych, oraz związane z tym
możliwości urlopów itd. Każdy świadomie i bez nacisków
podejmował decyzję o miejscu i formie swojej pracy na rzecz dzieci
„sierocych”. Powyższe nie oznacza, że nie mam uwag i propozycji
co do docenienia i zaopiekowania się opiekunem zastępczym w
rodzinnych formach pieczy. Wręcz przeciwnie, ale nie opiekunów
dotyczy interwencja RPO.
4.
To czy nasze dzieci mają sponsorów, czy darmowe wycieczki, zależy
od nas. Tak samo jak to, czy dzieci w instytucjonalnych formach mają
sponsorów i wycieczki. Zależy to od działania opiekunów
zastępczych w każdym wypadku. Samo im z nieba też nie spada.
Wykonują niezłą pracę marketingowo - logistyczną, żeby pozyskać
ludzi, a przez to środki na wakacje, wycieczki, prezenty czy
remonty. Mam wrażenie, nie ja mam pewność, że wszystkie działania
wychodzące „poza” dzieją się dzięki determinacji opiekunów
(nie rozdzielam ich na formy i miejsce zatrudnienia).
-
mogłem kupić później jeden deser dla siebie, a teraz to wszyscy
będą takie jedli
-
gdybyś kupił jeden, zjadł byś jeden
kupiliśmy
14, nadal zjesz jeden
czy
przez to że inni zjedzą swoje, ty zjesz mniej?
taka
rozmowa w czasie zakupów z jednym młodszym dzieckiem
i
właściwie powinno wystarczyć za odpowiedź