portret

portret

DLACZEGO

O tym, jak dać wolność, jednocześnie ucząc przywiązania.
O tym jak traktować dzieci jednakowo, by jednocześnie wiedziały, że są dla nas jedyne.
O tym jak mimo swojej niechęci, widzieć w ich rodzicach pozytywy.
O tym jak wykonując swoje zadania czasowo, dać pewność, że robimy to na całe życie.
Dlatego, by NASZE DZIECI, zrozumiały dlaczego.

Liczba wyświetleń w ostatnim miesiącu

24 grudnia 2018

jeszcze nie życzenia


cuda które się zdarzają
cuda które się nie zdarzają

pojawiają się same
?
trzeba zaczarować świat
?
trzeba je przywołać
?
trzeba na nie zapracować
?
pojawiają się tylko w bajkach
?

cuda które się zdarzają
a może niezwykła zwykłość
to
słuchający
chcący zrozumieć
delikatni w działaniu
znajomi / przyjaciele
nawet trudno nadać im miano
bo przyjaciel to dla wielu osoba którą długo znają, która wie o nich wszystko, z która konie by kraść …
ale z nami są też tacy którzy pierwszy raz i chcą nadal i jeszcze
to ci którzy zrozumieli
albo ot tak po prostu sami wiedzieli
że bez zdjęć, reklam, oklasków mogą razem z nami robić rzeczy ciekawe,
dobrze się bawić i pomagać,
nie oczekiwać niczego, a dawać wiele,
dawać nie tylko wyśnione prezenty,
dawać swój czas, zaangażowanie, pomysły na wspólne działanie,
okazując troskę, zainteresowanie i zrozumienie
i tak nie tylko świątecznie podziękuję za: grę w szachy, żelazko, studenckie spotkanie i piękne życzenia jak na dziennikarzy przystało, już tradycyjne od kilku lat świąteczne wymarzone (spersonalizowane 😊 ) prezenty, licealne pomysły Mikołajowe na świetne kosmetyki i zaangażowanie Mamy w akcję „gry na PeeSa 4”, poszukiwana logopedy, choinkowe cuda szydełkowe, renifera na chudziutkich nóżkach, filcowe liski, jazdę konną, udział w motocyklowej adrenalinie, wyprawę do oceanarium, pieczenie pierników, kawę na która umówiliśmy się po świętach, orzechy, sąsiedzkie spotkania, wspieranie najmłodszych gdy zawodzą najbliżsi, powroty …

cuda które się nie zdarzają
- nie ma takiej możliwości żeby kawałek ciasta dał radość i szczęście prawdziwe naszym dzieciom
to taka glazura pod która mogą się kryć spalone pierniczki
to taka glazura pod którą może się kryć niedopieczone ciastko
takie zewnętrzne piękno
a co w środku
taki pokaz
bez zrozumienia podstaw i głębi

- nie ma takiej możliwości, żeby „2 kostki czegoś” zmieniły / wymazały biedę, traumę, upokorzenie
no może „2 kostki złota” pomogą w kwestii biedy
ale w kwestii upokorzenia to już gorzej

już późno
za kilka godzin Wigilia
doświadczyliśmy w tym roku wielu cudów
oddałabym je wszystkie za jeden który się „nie wydarzy”
za udział wszystkich naszych dzieci w rodzinnych świętach




09 grudnia 2018

dawanie czy dzielenie się


Mikołajowe atrakcje już na początku tygodnia rozpoczął pewien bardzo, bardzo młody człowiek. 
W kontekście tego jak zakończył się Mikołajowy czas, to wizyta tego Najmłodszego i najbardziej pierwszego Mikołaja była najważniejsza.

opowieść pierwsza

Kiedy zadzwoniła (jego mama) i zapytała o małe dzieci, cóż miałam odpowiedzieć. 
U nas maluchów nie ma. Ale zawsze odpowiadam, że jeśli ktoś nie będzie miał innego pomysłu na … to przekażemy do zaprzyjaźnionych rodzin zastępczych. Czasem takie osoby wracają, najczęściej znajdują inne miejsca. 
Ta rozmowa była bardzo krótka. 
Przyjdziemy, przekażemy, jeśli to możliwe to żeby podać do właściwego dziecka to będziemy wdzięczni. Nie ustalałyśmy żadnego terminu, nie zapisałam telefonu. Może nawet w pewien sposób zapomniałam o całej sytuacji. 
Do tego konkretnego popołudnia. 
Przyszła młoda kobieta z może czteroletnim synkiem. 
- o bardzo się cieszę, że przyniosłeś taki świąteczny prezent. 
- takie było „zadanie” w adwentowym kalendarzu. 
- ja też mam coś dla ciebie poczekaj chwileczkę. 
- Mamo popatrz to lis. 
- bardzo Ci dziękuję, że przyszedłeś. Spokojnych świąt.

Czyli, można. 
Można nie tylko dostawać prezenty. 
Można uczyć jak dawać, a w tym dawaniu jak się dzielić. 
Bo w prezencie który czeka na przekazanie do pewnych bliźniaków są nie tylko adwentowe kalendarze z malutkimi czekoladkami. 
Jest w pudełeczku auto i malutki miś … nie nowe, nie sklepowe, ale własne, którymi pewnie jeszcze kilka dni temu bawił się Najmłodszy Mikołaj. Może przytulał Misia na dobranoc, może nucił mu kołysanki. 
Nasze znajome bliźniaki dostaną piękny prezent. Pewnie dzisiaj nie docenią jego wagi, bo i skąd mają wiedzieć kto i w jakich okolicznościach przekazał im te drobiazgi. Może za kilka lat ktoś przypomni sobie tę historię i opowie o małym Najmłodszym Mikołaju. Najmłodszy Mikołaj dostał od nas Małego Lisa, tego z Małego Księcia. 
Małego Księcia w którym można przeczytać „Najważniejsze jest niewidzialne dla oczu, dobrze widzi się tylko sercem”. 

Najmłodszy Mikołaj dostał wielki prezent od swoich najbliższych, dostał podpowiedź/naukę/wskazówkę, że można nie tylko dawać ale, że można się dzielić, bo to dwie różne sprawy.


niektórym dorosłym
niektórym bogatym
niektórym „modnym”
niektórym 
proponuję zastanowić się nad różnicą pomiędzy „dawać”, a „dzielić się”


opowieść druga

Jak to w szkole, mikołajkowe losowania, robienie prezentów, wymiana, słodycze, drobiazgi … ktoś zadowolony, inny nie. 
Kwoty? 
Różne. Ta Konkretna to do 30 zł. 
Wylosowałem dziewczynę. Zadowolenia nie ma. Wiadomo gdyby był kolega, to bym wiedział, co można dać. 
Pierwszy pomysł. Pojadę z wujkiem na zakupy, może coś zobaczę i jakąś czekoladę jeszcze kupię. 
Kolejny pomysł. 
- mogę wziąć czekolady ze skrzynki, żeby dołożyć do prezentu? 
- nie, wiesz te czekolady są z akcji dla krwiodawców, takie z nie wiadomo jakiej firmy. Pasuje kupić jakąś świąteczną, w sklepie. 
- ale te są smaczne. 
- wiem, ale dobrze by było, żeby taki prezent wyglądał tak radośnie, świątecznie. 
- no ok. 
- a wymyśliłeś już co kupisz? 
- nie będę jechał na zakupy. Mam taką ładną maskotkę, dostałem od mamy. Dziewczyny lubią takie puszyste miłe rzeczy, będzie się jej podobać, jakie ma fajne oczy, dziewczyny lubią takie miłe, dziewczyny lubią … (sprawdziłam jej stan). 
Więc - maskotka, prawdziwe „Ptasie Mleczko”, agrest w czekoladzie. 

Już po mikołajkowych szkolnych upominkach. 
telefon ze szkoły
przepraszam, to taka dziwna sprawa, ale muszę … 
rodzice naciskają
dzieci mówią, że dał zużytą zabawkę, taką którą wcześniej przynosił do szkoły … 
ja wiem, że państwo, ale …  

Delikatne wspólne rozmowy (już wcześniej od każdego wiedziałam, kto, co komu podarował, kto co i od kogo otrzymał) ale wspólnie przy stole, wspominamy, opowiadamy, żartujemy, dopytujemy, czy każdy, czy ktoś czegoś nie pomylił, nie zapomniał. 

Kolejny dzień 
– wie ciocia dzwonił do mnie (…) przepraszał mnie, że powiedział w klasie, że daję używane rzeczy, bo wie ciocia on zaraz po rozdaniu prezentów tak powiedział, że ja tego nie kupiłem tylko stare używane przynoszę. A ta koleżanka powiedziała, że jej się podoba. Inne dziewczyny też mówiły, że ładne. Ale jedna mówiła, że ta koleżanka, to tylko tak mówiła, że ładne … 
- bo ciocia dlatego pytała, o te prezenty. Prawda? 
- a ja ją jeszcze wysuszyłem, żeby była taka świeża. (???) No była sucha, ale tak suszarką, żeby była bardziej puszysta. 
- on znów do mnie dzwonił i pyta czy do jego przyjdę. 
- nie chcę się z nim spotykać, zły jestem na niego. 



Podzielił, się ważną rzeczą. 
Ktoś mu to totalnie spieprzył. 
Ktoś kogo nie nauczono co to znaczy podzielić się. 
Ktoś kto wie jak dawać, bo go na to stać. 
Ale dawanie i dzielenie się to dwie różne sprawy. 
Dzielenie się to umiejętność którą nie wszyscy posiądą.

a szkoda 


16 listopada 2018

zdarzyło się jutro


odnowiłam dostęp do Wyborczej
skończył się kilka dni temu
zrobiłam to trochę za wcześnie
a może trochę zbyt późno

pogubiłam się w czasie


mam wrażenie, że od 13 lat czytam ten sam artykuł
czasem nawet kilka razy sprawdzam datę wydania/udostępnienia
mimo, że nie są to długie teksty
to jednak sprawdzam
może się pomyliłam
może to jednak nie ten rok
może się pomyliłam
nic się nie zmienia
może się pomyliłam

jednak nie

od 13 lat to samo

  • w placówce do 14 dzieci
  • dwie placówki w jednym miejscu - niemożliwe
  • za dużo tych wrednych instytucji
  • brakuje rodzin zastępczych
  • drogie placówki 
  • tanie rodziny zastępcze
  • wprowadzimy zmiany
  • asystenci najważniejsi
  • będą rodziny pomocowe
  • poprawimy
  • naprawimy
  • dofinansujemy
i co?
i ....!
i nic!

a może wystarczy
  • posłuchać praktyków
  • nie skłócać środowisk
  • postawić na współpracę
  • wprowadzić zmiany
  • dofinansować asystentów
  • dofinasować całą pieczę
  • chronić opiekunów zastępczych
PRZESTAĆ OBIECYWAĆ  
ZACZĄĆ DZIAŁAĆ

generalnie 
  • rozmawiać 
  • wspólpracować
  • zauważyć, że działamy DLA DZIECKA - dla człowieka 

mam dość
czytania cały czas tego samego od lat
funkcjonowania 
w przestrzeni tak nudnie niezmiennej








07 listopada 2018

Manipulacja, tendencje do konfabulacji, a może kłamstwa dzieci w pieczy zastępczej.


Dzisiaj będzie trochę inaczej. Napisałam to kilka lat temu, a dzisiaj, żeby nie zagineło w sieci, udostępniam tutaj. Jednocześnie podejmując próbę odpowiedzi na problem postawiony w jednej z grup na fb, dotyczącej pieczy zastępczej. 

Co to jest manipulacja?
Co to znaczy że ktoś konfabuluje?
Czym jest kłamstwo?
Czy dzieci w pieczy zastępczej kłamią więcej niż ich rówieśnicy?
A może kłamią inaczej ?

Na część z tych pytań można odpowiedzieć posługując się już opracowanymi definicjami, i umieszczenie takich definicji nie będzie trudne. Natomiast jednoznaczna odpowiedź na dwa końcowe pytania, można powiedzieć, że jest niemożliwa.
Zaczynając od prostszej części, odpowiedzmy:
1. MANIPULACJA – to zamierzone i intencjonalne wywieranie wpływu na innych, tak by zmanipulowana osoba nieświadomie i z własnej woli realizowała działania/plan które zaspokajają potrzeby/plan manipulatora. Pochodzi od łacińskiego słowa -manipulatio- co znaczy manewr, fortel, podstęp. Postrzegana jest jako zachowanie niemoralne z punktu widzenia etyki. Jest jednak „ale” i to nie jedno. Manipulacja może mieć charakter obronny, człowiek ma prawo, stosując ją, bronić się przed możliwym zagrożeniem, zmuszając innych do korzystnych dla niego wyborów. No i jak nazwać manipulację w słusznej sprawie? Czy to będzie perswazja? Czy kiedy opiekun jest manipulatorem, po to by wychowanek zrealizował działania/plany nakreślone by zmienić jego postępowanie na pożądane społecznie to nadal jest to zachowanie niemoralne pod względem etycznym? „Do podstawowych technik manipulacji zalicza się: moralizatorstwo, prowokacje, ośmieszanie osób, przekazywanie fałszywych bądź zniekształconych informacji, fragmentaryzowanie (np. przez punktowe ukazywanie jakiegoś problemu, zwiększając lub zmniejszając jego znaczenie), upowszechnianie stereotypów (narodowych, rasowych). W kategoriach etycznych manipulacja oceniana jest zdecydowanie negatywnie, wiąże się bowiem z nierespektowaniem norm moralnych, oszukiwaniem, kłamstwem. Manipulacja, kształtowanie poglądów, postaw, zachowań lub emocji bez wiedzy i woli człowieka. ”[1]
     2. KONFABULACJA – zmyślanie, koloryzowanie na jakiś temat, to podawanie zmyślonych faktów połączone z przekonaniem o ich prawdziwości. Według słownika psychologicznego -„wspomnienie rzekome – to uzupełnianie luk pamięciowych opowiadaniem historii, które naprawdę nie zdarzyły się. W tych historiach osoba może błędnie określać czas lub miejsce zdarzenia, albo wręcz zmyślać całą historię, a zarazem jest przekonana, że podaje prawdziwe i poprawne dane. Słowo pochodzi od łacińskiego fabulari –mówić, bajać. Konfabulację można traktować jako naturalną czynność umysłu, służącą uzupełnianiu braków wiedzy. W efekcie nasza pamięć ma charakter generatywny, twórczy. U małych dzieci przejawy konfabulacji wynikają z braku kontroli nad działaniem własnej pamięci i wyobraźni. Często konfabulacje występują u osób w podeszłym wieku – pytane o jakieś wydarzenie podają nieprawdziwe fakty. Trzeba zaznaczyć, że nie wynika to ze świadomej tendencji do wprowadzenia kogoś w błąd. Osoba nie zdaje sobie sprawy z tego, że konfabuluje, robi to bezwiednie. W psychiatrii konfabulację traktuje się jako objaw zaburzeń zapamiętywania.”[2]
     3. KŁAMSTWO - wypowiedź zawierająca informacje niezgodne z przekonaniem osoby mówiącej o rzeczywistości. Kłamca przekazuje informacje niezgodne z jego przekonaniem o rzeczywistości z intencją, by zostały one wzięte za prawdziwe. „Niemówienie prawdy – to najbardziej intuicyjne określenie kłamstwa. Niemówienie prawdy, czyli przedstawianie rzeczywistości niezgodnej ze stanem faktycznym, niezgodnej ze sposobem postrzegania i wiedzą o otaczającym świecie.”[3] Cytując nadal dr Marka Pawlikowskiego „Można powiedzieć, że kłamstwo jest integralną częścią natury ludzkiej. Nie ma człowieka, który nigdy w życiu nie uciekł się do kłamstwa. Oczywiście, można kłamać częściej lub rzadziej – jest to uwarunkowane charakterem, sposobem wychowania, środowiskiem, zależy od korzyści, jaką może przynieść. Chciałbym podkreślić, że skłonność do kłamstwa nie zależy ani od płci, ani też nie jest dziedziczna, bo takie głosy również słychać.”
         Kłamstwo, manipulacja, konfabulacja są złe. Złe gdy wyrządzają krzywdę drugiej osobie. Bo mogą być też kłamstwa które zła nie wyrządzają.
Można mówić o kłamstwie pasywnym – kiedy /w naszym wypadku/ dziecko kłamie by obronić się przed karą. Kłamie bo boi się kary za złe stopnie, nieodpowiednie zachowanie, zniszczenie ubrania czy zabawki, za  niewykonanie polecenia. Zwykle, co nie znaczy że zawsze, takim kłamstwem posługują się dzieci karane niewspółmiernie do przewinienia, zbyt często i nazbyt dotkliwie. Kłamstwo obronne stosują dzieci, których rodzice nie koniecznie biją, lecz posługują się karą „psychologiczną”, czyniąc wyrzuty, przestając okazywać uczucia, nie odzywając się do dziecka przez jakiś czas. Nie czując się bezpiecznie ani w domu, ani w szkole, dzieci kiedy nie przyznają się do uchybień osiągają chwilowe poczucie bezpieczeństwa również bezpieczeństwa psychicznego.
Można mówić o kłamstwie instrumentalnym – ułatwia ono zdobycie czegoś co jest niemożliwe do osiągnięcia w inny sposób. Tak przynajmniej wydaje się dziecku. Za pomocą takiego kłamstwa próbuje ono zaspokoić swoje potrzeby, uznania, poważania wśród rówieśników, posiadania jakiegoś przedmiotu,  lub odwrócenia uwagi od prawdziwych powodów np. zamieszkiwania z ciocią a nie rodzicami. Więc kłamie, że ojciec wyjechał na misje zagraniczne, lub zginął w katastrofie lotniczej bo przecież nie powie że jest w w więzieniu. Dziecko może również kłamać by chronić bliskich. Kiedy rodzice są w konflikcie i wciągają dziecko w swoje sprawy, może ono kłamać, bo wydaje mu się, że w ten sposób pogodzi mamę z tatą. Dzieci kłamią również gdy wstydzą się swojego środowiska, chcą zataić prawdę o nim. Jeśli w rodzinie rządzi alkohol, narkotyki, przemoc, w domu jest brudno, biednie, brakuje jedzenia, środków czystości, dziecko nie chcąc być gorsze, inne i opowiada nie tylko rówieśnikom zmyślone historie. Przedstawia swój dom jako normalny.
Można mówić o kłamstwie pozornym – dotyczy ono małych dzieci które nie potrafią oddzielić świata fikcji od świata rzeczywistego. Nazywane jest nieświadomym rozmijaniem się z prawdą.
Można mówić o kłamstwie rzeczywistym, rozmyślnym  – polega ono na celowym wprowadzaniu innych w błąd. Dziecko w przypadku tego kłamstwa zdaje sobie sprawę z tego jak jest naprawdę, a jak chce rzecz przedstawić, wie po co chce kłamać, potrafi to zrobić. Zatem kłamstwo rzeczywiste to świadome przekazywanie innym fałszywych informacji, w celu wprowadzenia kogoś w błąd. Można kłamać: słowem, miną , gestem, milczeniem, wyglądem, nadawaniem innej sytuacji niż ta rzeczywista.
         Mechanizmem kłamstwa rządzą dwa rodzaje emocji: lęk przed stratą i pragnienie zysku. Występują one jednocześnie i niezależnie od tego, czy dotyczy to sytuacji zawodowej, stosunków koleżeńskich czy miłosnych.
         Co boją się stracić, a co chcą zyskać dzieci w pieczy zastępczej, kłamiąc.
Boją się stracić swoją tożsamość, rodzinę, pochodzenie, korzenie, dom. Boją się stracić  siebie. Bo bez względu na to czy można to wytłumaczyć, czy też nie najważniejsza jest dla każdego rodzina, ta pierwsza, własna dzięki której zjawiliśmy się na ziemi. Więc by jej nie stracić kłamią, i by ją odzyskać kłamią. I w swoich kłamstwach/opowieściach dochodzą do momentu gdy oskarżają wszystkich i wszystko za niepowodzenia swojej rodziny. Czyli musi pojawić się ten zły, gorszy niż rodzice. I ten zły: pije, bije, molestuje, kradnie, zabrania, zabiera, dorabia się. Jest zły. Gorszy od tych, od których mnie zabrali. A jeśli gorszy to pozwolą mi wrócić do moich lepszych rodziców. Więc opowiem jeszcze kilka historii. Nie stracę siebie.
Boją się stracić swoją wolność. Jeśli trafiają do pieczy zastępczej mając lat kilkanaście, właśnie wtedy gdy zaczynają dorastać, gdy najważniejsza jest grupa rówieśników i zdanie tej grupy to trudno jest się im pogodzić z normami, zasadami które wprowadzają opiekunowie. One ograniczają wolność. Przez tyle lat, mogłem wracać o której chciałem do domu, nikt się nie interesował z kim i gdzie przebywałem, a teraz kiedy zaczynam się bawić w najlepsze jakieś obce osoby sprawdzają gdzie jestem, z kim, o której wrócę. Nie pozwolę sobie na to. To ja jestem panem samego siebie. Zrobię coś żeby uwolnić się od tej opieki. Więc opowiem kilka historii. Zyskam wolność.
To działa jak lawina. Jedno kłamstwo, pociąga za sobą kolejne, kolejne i kolejne. Tylko wtedy, kiedy jesteśmy silni, asertywni oraz znamy swoją wartość - możemy zapanować nad lękiem i uniknąć ucieczki w kłamstwo. Lecz kiedy lawina ruszy, trudno zatrzymać ją bez pomocy, trudno też odbudować to co zniszczyła na swojej drodze. A właśnie siły, asertywności, poczucia własnej wartości brakuje dzieciom w pieczy zastępczej szczególnie. Więc kłamią.

Dzieci w pieczy zastępczej  - boją się zysku, pragną strat. /?/

         „Z badań wynika, że najczęstszą przyczyną kłamania jest lęk i obniżone poczucie własnej wartości. Stwarza się fikcję na swój temat, aby podnieść swoją rangę, autorytet.”[4] Stwarza się fikcję na temat innych by uszczuplić ich zasługi, skompromitować.
„Brak poczucia stabilności i przynależności prowadzi do wytworzenia się u niektórych wychowanków mentalności gościa hotelowego i postawy roszczeniowo - konsumpcyjnej. Sprowadza się to często do brutalnego stwierdzenia skoro mnie tu trzymacie, a ja nie chcę tu być, to spełniajcie moje zachcianki. Postawę taką podsyca sentymentalno - altruistyczna litość, jakiej często doświadczają dzieci z placówek opiekuńczo wychowawczych  ze strony społeczeństwa. Świadomość tej litości pozwala im na chłodno manipulować altruistami tak, aby osiągnąć swoje cele. Kłamać by zyskać”.[5]

Czy dzieci w pieczy zastępczej kłamią więcej niż ich rówieśnicy?

Nikt nie robił takich badań. Zastanówmy się co znaczy w tym zdaniu słowo więcej. Czy więcej to częściej, czy może tematyka kłamstwa ma większy kaliber? Opierając się tylko na własnych obserwacjach, skłaniam się bardziej do stwierdzenia, że przeraża nas tematyka kłamstw dzieci przebywających w pieczy. Być może dlatego że u dzieci spoza pieczy nie zwracamy uwagi na delikatne mijanie się z prawdą, choć to w rzeczywistości kłamstwo. Nie zwracamy uwagi, bagatelizujemy więc w naszej świadomości często ono nie istnieje. Dziecko „po przejściach” kłamie na takie tematy, że dorosłym włosy dęba stają. I zastanawia się taki dorosły i myśli – to musi być prawda, przecież dziecko w tym wieku nie może wymyślić takich historii tak dokładnie ich opisać i to nie tylko opisując sam przebieg jakiegoś zajścia ale i całą gamę emocji które temu towarzyszą. I zapomina taki dorosły, że to dziecko widziało, słyszało, odczuwało takie rzeczy o których ten dorosły nie ma pojęcia. Bez względu na to czy te kłamstwa/historie dotyczą nas bezpośrednio, czy też jesteśmy osobą która ma ocenić ich prawdziwość, musimy nauczyć się ich  słuchać. Słuchać ze zrozumieniem, dodawać do tego poszczególne indywidualne historie dzieci, przeanalizować kontekst. Zrozumieć dziecko, zrozumieć kłamstwo, zrozumieć powody.

Jak zapobiec kłamstwom, jak na nie reagować?
1.   Nie utożsamiaj dziecka z jego zachowaniem. Daj jasny komunikat, że nie akceptujesz jego zachowania, a nie jego samego.
2.   Zareaguj spokojnie. Tak to trudne.  Jeśli zareagujesz impulsywnie, jeszcze trudniej będzie mu powiedzieć prawdę i przyznać się następnym razem do błędu.
3.   Nie osądzaj pochopnie. Jeśli masz wątpliwość, czy dziecko skłamało czy powiedziało prawdę – uwierz mu. Emocjonalna cena jaką zapłaci za niesłuszne posądzenie, będzie bardzo wysoka.
4.   Staraj się mówić prawdę. Dziecko bierze przykład z twojego zachowania, a nie z twojego pouczania.
5.   Nie wymagaj perfekcji. Dzieci kłamią czasem by uniknąć krytyki. Każdy ma prawo do błędu. Dzięki nim możemy się czegoś nauczyć .
6.   Nagradzaj prawdomówność, chwal za mówienie prawdy. Szczególnie jeśli powiedzenie prawdy dużo dziecko kosztuje. Powinno mieć poczucie, że może bezpiecznie przyznać się do błędu.
7.   Zrozum wraz z dzieckiem, dlaczego minęło się z prawdą. Zastanówcie się jakie było inne wyjście, co można było zrobić zamiast kłamać. Zadaj pytanie: "Jak myślisz, co powinniśmy teraz zrobić?", i wspólnie poszukajcie najlepszego rozwiązania.
8.   Uważaj na własne zachowanie. Jedną z dróg uczenia się kłamstwa przez dziecko jest naśladownictwo wzorowane na świecie dorosłych i rówieśników. Dziecko wcześniej czy później odkrywa, że dorośli nie tylko sami kłamią, ale ponad to uważają kłamstwo za konieczne i usprawiedliwione (np. „powiedz, że nie ma mnie w domu”). Nie przyczyniaj się do tego by wyrastało w atmosferze zakłamania. By z jednej strony słyszało potępienie kłamstwa, z drugiej obserwowało i doświadczało posługiwania się nim na co dzień.
        
         Podstawy działań wychowawczych powinny być dwie. Konsekwencja i zaufanie do dziecka. Może się wydawać że równoczesne ich stosowanie jest niemożliwe. To tylko pozory. Co oznacza konsekwencja wobec kłamstwa? To dyskretne kontrolowanie, niedopuszczanie do tego by kłamstwo miało się udać. Utwierdzanie, że każde kłamstwo wychodzi na jaw i że poszanowanie prawdy jest właściwe. Innymi słowy – prawda się opłaca. Dziecko powinno wiedzieć i doświadczać tego, że jeśli się przyzna uniknie kary, lub będzie ona złagodzona, zostanie pochwalone za odwagę. Jeśli rodzice, opiekunowie dzięki prawdzie poznają problem dziecka, to wykażą zrozumienie i postarają się go wspólnie rozwiązać. Równocześnie z konsekwencją trzeba okazywać dziecku maksimum zaufania i wiary w jego dążenie do zmiany. Musimy ufać, że dziecko chce być prawdomówne. Konieczne jest odwoływanie się do wrażliwości uczuciowej dziecka, do ambicji i poczucia odpowiedzialności, podkreślanie jego sukcesów w walce z pokusą rozwiązywania problemów za pomocą kłamstwa. Trzeba wykluczyć surowe kary ich stosowanie nasili tylko tendencje do przejawiania kłamstwa. Dzieci niezaspokojone emocjonalnie zaczynają kłamać – często właśnie po to, aby zasłużyć choć na chwilę na uwagę, nawet jeśli wyrażona będzie negatywnie.

Pedagodzy są zgodni, że przyczyną dziecięcych kłamstw są dorośli, którzy dają dziecku zły przykład.
Dzieci w pieczy zastępczej przebywają głównie z powodu „złego przykładu” dorosłych/rodziców. Przez lata ten przykład był dla ich jedyny. Więc nie dziwmy się że kłamią. Uzbrójmy się w cierpliwość, wytrwałość. Postarajmy się zrozumieć mechanizmy które uruchamiają kłamliwe historie, i zanim w nie uwierzymy, podejmijmy trud zrozumienia.  Nie oskarżajmy kłamiących i tych o których kłamią. Pomyślmy dlaczego to robią.

Nie mówmy – kłamstwo jest złe, pokazujmy – prawda jest dobra.

     Na podstawie kilkunastoletnich własnych obserwacji, notatek, analizy zachowania, umiejętnego słuchania oraz wyciągania wniosków z wypowiedzi i zachowań dzieci przebywających w pieczy, oraz na podstawie dostępnej lektury – Elżbieta Matusiak. Od 2009 roku prowadząca wraz z rodziną Rodzinny Dom Dziecka „Mały Książę” w Krakowie, obecna nazwa /placówka opiekuńczo – wychowawcza typu rodzinnego/.  Prezes Fundacji PROJEKT ROZ.



[1]                             Opracowano na podstawie “Słownika Encyklopedycznego Edukacja Obywatelska” Wydawnictwa Europa. Autorzy: Roman Smolski, Marek Smolski, Elżbieta Helena Stadtmüller. ISBN 83-85336-31-1. Rok wydania 1999.




20 października 2018

Poznań uwypukla


Poznań to koziołki
Poznań to  (dla mnie) bauer
słowo które kojarzy mi się tylko z Poznaniem
a jak bogaty
to duży
okrągły
więc dlatego Poznań uwypukla
ba nawet chodząc po Poznaniu cały czas było pod górkę
a zupełnie poważnie
od kilku lat
bywam na różnych konferencjach (również naukowych, również międzynarodowych)
w Poznaniu byłam pierwszy raz
w temacie – dzieciństwo
ktoś pomyśli „małopoważnie”
dzieciństwo (?)
projektowanie dzieciństwa
i to jeszcze projektowanie z prefiksami
od …
prze …
za …

nikt nie mówił o mega dzieciństwie
natomiast MEGA była konferencja
jej uczestniczki
jej uczestnicy
ludzie
ich zaangażowanie
nietuzinkowe podejście do tematu (stąd różnorodność)
wiedza
otwartość
i coś czego doświadczyłam po raz pierwszy
to było spotkanie osób które
nie przyjechały po punkty do tytułów
były po to by podzielić się doświadczeniem
były po to by usłyszeć innych
były po to by zrozumieć
były po to by zastosować w działaniu

Wróciłam do Krakowa i na pytanie zadane w samochodzie przez Jacka „jak było” odpowiedziałam natychmiast „to była konferencja na której było niewielu słuchaczy, wiesz takich słuchaczy z zewnątrz którzy przyszli tylko posłuchać, no może z 5 osób, były właściwie tylko osoby które brały czynny udział, i wiesz, one były przez dwa dni, przez wszystkie prezentacje, słuchały, rozmawiały, zadawały pytania, właściwie nikt nie wpadł na chwilę, żeby zaprezentować co swoje i zwiać, nie robili tego dla kolejnych punktów za udział w konferencji i za publikacje, byli tam dla siebie, dla innych, dla dzieci, dla wiedzy”

TO BYŁO PIEKNE
DZIĘKUJĘ WAM ZA TO

co Poznań uwypukla?
miałam napisać, że słabości wielu miejsc i ludzi (konferencyjnych) z którymi miałam dotychczas do czynienia

ale po tym spotkaniu napiszę inaczej
uwypukla:
zaangażowanie
wiedzę
chęci
tych którzy
wymyślili
zaprosili
przyjechali

to było 11-12.10.2018 w CK Zamek Poznań  



27 września 2018

13

spożywając pyszne śliwki od sąsiadki
siedzę przy moim szalonym biurku
i zamiast pisać (wiadomą pracę)
myślę

13 lat temu
jeszcze nie wiedzieliśmy, 
że nasze życie zmieni się totalnie,
że przed nami szalony miesiąc w czasie którego
będziemy pakować dorobek całego naszego dotychczasowego życia
rezygnować z kilku miejsc pracy
zmieniać szkoły naszym dzieciom
zabierać ich od tego co znane i przyjazne
do tego co niewiadome
czyli 
przeprowadzać się do Krakowa

tak 
13 lat w Krakowie
13 lat z pieczą zastępczą
13 dzieci wypuszczonych w świat
i 7 nadal z nami
13 lat radości
13 lat dokonań
13 lat trudu
13 lat współpracy z cudownymi ludźmi
Monika, Alina, Ewa, Jowita, Teresa, Kaśka, Dorota, Bożena, Jacek, Mikołaj, Krzysiek, Marcin, Paweł - to tylko jedna z 13  
13 lat sukcesów
13 lat porażek

po tych latach 
trzynastu
odczuwam 
zmęczenie
złość
strach
niemoc

ale
ale

po tych latach
trzynastu
jest też 
radość
satysfakcja
wiara
siła

dzisiaj
przesyłka z UK
od Tej Która 13 lat temu
powiedziała, że będzie mówić do mnie pani
pytała, po co jest nam potrzebna
uciekała, na szkolnym korytarzu
przesyłka która
też przyniosła ze sobą 13
ktoś dołożył mały woreczek
przypadek :)









w 2013 zaczeliśmy też 
samodzielną, 
czasem trochę samotną 
drogę 
"organu prowadzącego"
czy to dobrze
czas da odpowiedź


przed nami kolejne 13

13 to również numer 
nowego 
które przed nami
(tak myślę, tak marzę)
i choć tych 13 dzisiaj dużo
to nic by nie było 
gdyby nie nasza 6





23 września 2018

adekwatność

szkoła 

wiadomo dzieci u mnie mrowie
"status" ich jest różny

jeśli mam współpracować z rodziną
to chcę dać mamie 
przyjemność
możliwość
wypełniania dokumentów szkolnych
udziału w zebraniach
kontaktu ze szkoła
jeśli to tylko możliwe

zerkam do elektronicznego dziennika 
widzę uwagę
negatywną 
(bo niezorientownym wyjaśniam w tym miejscu, że są też uwagi pozytywne)
uwaga brzmi
brak wypełnionych dokumentów szkolnych
brak zgody na dostęp dziecka do elektronicznego dziennika
dziecko
już nie takie dziecko
bo to klasa ósma
od kilku lat jest w tej szkole
wychowawca ten sam
więc zna sytuacje

czy to faktycznie uwaga którą powinien dostać uczeń
może powinno się też uruchomić uwagi dla rodziców/opiekunów
przecież to rodzic i ja nie dostarczyliśmy tych dokumentów
przecież to my nie wyraziliśmy zgody na elektroniczny dziennik

ta sama szkoła 
ten sam rocznik
inna jednak klasa 
klasa ósma
nie integracyjna
trzy osobne uwagi pozytywne
(bo niezorientownym wyjaśniam w tym miejscu, że są też uwagi negatywne)
przyniesiony zeszyt do dyktand
przyniesione zdjęcie do legitymacji
podpisana zgoda na zajęcia wspierające

ja chyba śnię
ja nie pojmuję
przesada
w jednym 
i
przesada 
w drugim 
przypadku


15 września 2018

niestety


jak
jak się
jak się coś
jak się coś zrypie
jak się coś zrypie na
jak się coś zrypie na początku
jak się coś zrypie na początku to
jak się coś zrypie na początku to się
jak się coś zrypie na początku to się tak
jak się coś zrypie na początku to się tak ciągnie
jak się coś zrypie na początku to się tak ciągnie do
jak się coś zrypie na początku to się tak ciągnie do końca
????????????????????????????????????????????????????
??????????????????????????????????????????????????
????????????????????????????????????????????????
??????????????????????????????????????????????
????????????????????????????????????????????
??????????????????????????????????????????
????????????????????????????????????????
??????????????????????????????????????
?????????????????????????????????????
????????????????????????????????????
???????????????????????????????????


08 września 2018

idiotyzm guzikowca



myślałam, że wpisy na temat szkoły skończą się na siatkach centylowych 
myślałam, że pierwszy tydzień szkoły skończy się jakimś miłym akcentem
bo przedostatni dzień tego tygodnia skończył się pierwszą uwagą
bo ostatni dzień tego tygodnia zaczął się od informacji o kiepskiej frekwencji 

myślałam
no cóż
miło nie było

religia
klasa 8 
nowy
młody ksiądz

po zakończonej lekcji
do młodzieży która jeszcze nie zdążyła wyjść z klasy

ten - to jakiś gej, z takimi poglądami

ta - to jakaś lesbijka, cała ubrana na czarno
(swoją drogą, trochę się teraz uśmiałam, no bo cóż można wywnioskować po kolorze jego ubrania)

to - moja reakcja
1. ustal z mamą, czy podpisze ci kartkę, że nie będziesz uczęszczał na te lekcje (załatwione)
2. informacja do pedagoga szkolnego (poniedziałek)
3. ustalenie które z naszych dzieci mają religię z nowym księdzem
4. rozmowy z rodzicami (w trakcie) 

więc jeśli jeszcze ktoś nie wie, to młody człowiek broniący różnorodności i mówiący, że szczególnie ksiądz powinien być tolerancyjny = gej

facet którego ubranie ma więcej guzików niż on sam szarych komórek 
chyba myślał, że takimi słowami obrazi kogokolwiek

nie udało się

kobieta
mężczyzna
gej
lesbijka
dziecko
starzec

to nie są słowa które obrażają
guzikowiec tego nie wie





a z siatkami centylowymi, to było tak
pierwszy tydzień szkoły
lekcja WF, klasa 4 szkoły podstawowej
temat
nauka umiejętności interpretacji pomiaru wysokości i masy ciała na podstawie siatek centylowych







06 września 2018

pomagacze

nie ma wakacji od pomocy
przekonaliśmy się o tym po raz kolejny
i
jeteśmy szczęśliwi
mamy
wspaniałych
mądrych
rozsądnych
POMAGACZY

bo pomagać trzeba umieć
bo pomagać trzeba chcieć
bo pomaganie wypływa jakoś tak naturalnie z nas samych
bo pomaganie to nie jest obowiązkowe spełnianie dobrych uczynków

nasi POMAGACZE wiedzą komu pomagają i to jest podstawa
nasi POMAGACZE rozmawiają z nami o potrzebach
nasi POMAGACZE rozmawiają z nami o marzeniach

tak oni wiedzą, że każdy ma prawo do marzeń
i jeśli to możliwe pomagają nam w spełnianiu tych marzeń

czasem bezpośrednio:
wakacyjne wyjazdy
super lody
bilety na mecze
bilety do muzeum
markowe ubrania
super przybory szkolne

czasem finansowo:
żeby opłacić prawo jazdy
żeby opłacić wakacje
żeby kupić piękne sportowe buty
żeby iść do kina
żeby kupić gadżety w czasie Memoriału

czasem pośrednio:
przekazując nam kosmiczny zapas podpasek
zaopatrując nas w żwirek dla kotów
przywożąc nam śliwki, jabłka i cukinie
dzieląc się książkami i grami


czasami swoim czasem:
wychodząc z nami do kina
ucząc gry w krykieta
gotując pyszne obiady
...

dziękujemy naszym wszystkim POMAGACZOM
i tym wakacyjnym
i tym całorocznym
i tym prywatnym
i tym grupowo / firmowym

dzięki Wam możemy więcej


Bo wiecie, nasze dzieci, też mają prawo do luksusu, spełniania marzeń, bycie jedynymi. Mają prawo do wolności, tajemnic i indywidualności.

Dlatego każde z nich spędziło wakacje w innym miejscu, gdzie nikomu nie przyszło do głowy by patrzeć na nie jak na dzieci z "ochronki".
Dlatego każde z nich nosi ubrania w "swoim stylu".
Dlatego każde współdecyduje w kwestiach urządzania pokoju w którym mieszka.
Dlatego każde chodzi do wybranej przez siebie szkoły.
Dlatego będąc na krakowskich piknikach, każde zjada to na co ma ochotę i samo płaci za zakupy.
Dlatego spędziliśmy kilkanaście godzin na "przed szkolnych" zakupach ( tu kilka słów wyjaśnienia - Jacek z każdym indywidualnie zwiedzał ulubione sklepy i robił szalone ubraniowe zakupy).
Nawet wyjazdy do kina są u nas max. czteroosobowe.

DZIĘKI WAM POMAGACZE

a jeśli kogoś dziwi, że zachwyca nas pomaganie w postaci podpasek, kosmetyków, żwirku czy biletów, to odpowiadam  TAK zachwyca, dzięki takim niespodziankom zaoszczędzamy ładne kilka złotych na to za co płacimy np, zajęcia pozalekcyjne, wypady z kolegami na gokardy, lody dla ulubionej koleżanki ... jesteśmy normalni i nasze dzieci mają prawo do normalności.






24 czerwca 2018

niedziela

taka zwyczajna
kiedy
powiedzmy delikatnie
RB obrażają cię
a ty idziesz dalej
i
mimo, że znasz
swoją wartość
to
czujesz smutek 



15 czerwca 2018

bezpłatna szkoła

od trzech tygodni
właściwie nie ma lekcji w szkołach

wycieczki
warsztaty
festyny
kino
2 zł
14 zł
20 zł
7 zł
... zł

dodatkowe
bułeczki
cukiereczki
ciasteczka
napoje

jeszcze tydzień
dam radę
wytrwam
zapłace

proponuje zakończyć rok szkolny
pierwszego września
tak dokładnie to nie pomyłka

około trzy tygodnie przed zakończeniem roku
nie ma już nauki
są imprezy
więc jeśli np. zakończenie roku będzie w październiku
to już we wrześniu nikt się nie będzie uczył
bo już za miesiąc koniec roku


więc po co zaczynać
szkoda kasy
na pensje
na opłacanie budynków szkolnych
media takie drogie
dojazd też kosztuje
ubrać się lepiej trzeba
...

no i ta bezpłatność wreszcie by się zrealaizowała

W domu mnie uczono,
że w sytuacjach finansowych dokładnie takich jak piszę,
gdzie każdego dnia dziecko ma przynosić pieniądze za i na zajęcia
trzeba się zastanowić czy wszystkie rodziny na to stać
i w tym wypadku jednak dotrzymać kroku
nie tym
którzy mają i stać ich na wszystko
lecz tym
którzy mają i dokładnie liczą na co im wystarczy



30 maja 2018

bez stanika


ona:
mam na jutro zaproszenie z okazji święta na kawę
on:
święta, jakiego święta
ona:
no jak to, koniec maja, Dzień Rodzicielstwa Zastępczego
on:
i to jest święto (?)
kto wie o takim dniu (?)
to brzmi jak dzień hutnika, dzień ulicy Tymiankowej, albo jak dzień bez stanika
ona:
no wiesz, przesadziłeś, to nie jest dobre porównanie
on:
przepraszam, masz rację to nie jest odpowiednie …
ona:
to nie jest dobre porównanie
dlatego, że prawdopodobnie
więcej ludzi wie, że istnieje „dzień bez stanika” 
niż, że istnieje „dzień rodzicielstwa zastępczego”


i tak jest faktycznie
kto wie o takim dniu
wąskie grono przyjaciół
sami zainteresowani
i
i już
wiedzą najważniejsi
wiedzą bliscy
i to jest piękne

wiem – RODO, tajemnice korespondencji czy nawet sam fakt chwalenia siebie – może to trochę nie przystoi, ale chcę zaprosić Was do przeczytania mojej dzisiejszej otrzymanej korespondencji/życzeń

to nie jest tekst tylko o Eli i Jacku
to tekst o wielu moich znajomych którzy zajmują się powierzonymi dziećmi
o Bożenie, Małgosi, Beacie, Ani, Teresie, Agnieszce, Wojtku, Mirku (z którym już tak dawno nie miałam kontaktu) Pawle i …

a Dorotę
przepraszam
że bez ustaleń
że publicznie
i dziękuję
że spowodowałaś wzruszenie

Nasza koleżanka, Elżbieta, wraz ze swoim mężem Jackiem, obchodzą dziś święto – Dzień Rodzicielstwa Zastępczego.
Niektórzy z nas mieli okazję poznać gromadkę podopiecznych Eli i Jacka, zmienną zresztą w składzie gromadkę, i ci, którzy poznali, zapewne są pod wrażeniem niezwykłych umiejętności Eli i Jacka, zdobytych w instruktorskiej szkole harcerstwa, ich wyważenie, zrównoważenie, profesjonalne podejście a przede wszystkim wielką pasję i poświęcenie w podejściu do swojej profesji, która nie może być tylko zwykłym zawodem, gdyż jako rodzice zastępczy mają do czynienia z dziećmi pokrzywdzonymi przez swoich najbliższych, pokrzywdzonymi przez los, czyli z materią szczególnie delikatną i wrażliwą.
I takim to właśnie wrażliwym podejściem do swoich podopiecznych - dzieci kierują się na co dzień.
Na pewno jest im ciężko, dużo ciężej niż nam się może zdawać przy całej naszej empatii.
Ale nie narzekają.
Motywują nas nierzadko do tego, byśmy i my mogli być choć w niewielkim stopniu współodpowiedzialni za to ich wielkie dzieło, za co ja osobiście niezmiernie im dziękuję.
Dziękuję im również za wzięcie na siebie odpowiedzialności za ratowanie świata, w myśl talmudycznej maksymy, że "kto ratuje jedno życie, jakby cały świat ratował", bo podzielenie domu i serca z tymi dziećmi jest ratowaniem ich życia.
Dzisiaj jest święto ludzi spod skrzydeł latawca. Przyjmijcie moje najserdeczniejsze i niewymowne wprost życzenia.
Dorota



a na spotkaniu nie z kawą lecz z lodami
otrzymaliśmy inne życzenia i taki prezent
jeśli ktoś myśli,  że zjemy te pierniczki to jest w błędzie
takich cudów nie widziałam
takie cuda specjalnie dla nas
Zarząd i Rada - jesteście BOSCY i pomysłowi
D Z I Ę K U J E M Y