portret

portret

DLACZEGO

O tym, jak dać wolność, jednocześnie ucząc przywiązania.
O tym jak traktować dzieci jednakowo, by jednocześnie wiedziały, że są dla nas jedyne.
O tym jak mimo swojej niechęci, widzieć w ich rodzicach pozytywy.
O tym jak wykonując swoje zadania czasowo, dać pewność, że robimy to na całe życie.
Dlatego, by NASZE DZIECI, zrozumiały dlaczego.

Liczba wyświetleń w ostatnim miesiącu

26 grudnia 2020

24 puszki marzeń

 nadal nie wierzę

ale …

miesiąc temu dotykałem ją w galerii

a teraz jest moja

taka klawiatura

to niemożliwe

już kilka razy sprawdzałem i jest

 

w nocy bardzo się bałem
chciałem nawet wstać

ale pomyślałem, że nie, sprawdzę rano
zawsze to jeszcze kilka godzin dłużej będę myślał, że ją mam

a ona jest naprawdę

 

jak byłem w domu to czasem mi się śniło, że jakieś moje marzenie się spełnia
ale rano
zawsze to samo
to był sen

to nie były jakieś wielkie marzenia

wie ciocia

takie zwykłe

 

jak pisałem teraz do Aniołka
to myślałem

znów sobie „pomarzę”

a ona jest
jest moja

a miesiąc temu dotykałem ją w galerii

 

 

to jakieś 150 zł
do używania jej nikt by mnie nie zmusił
mnie
dla niego
to nie tylko klawiatura
to dowód na to,
że kiedy budzi się rano, czar nie pryska
że bywają tacy, inni, którzy marzenia spełniają
że sam też może je realizować (zbiera na kartę graficzną)


To nie chodzi o to, co nam się wydaje. 
Że coś jest trwałe, funkcjonalne, modne ... 
Chodzi o to, że jeśli chciałbyś dostać 24 puszki pepsi i świecącą klawiaturę to przynajmniej raz do roku jest to możliwe. A darczyńca? Możliwe, że nawet trochę zaoszczędzi nie kupując wielkiego pluszaka, kredek i oleju.


26 listopada 2020

towarzystwo wzajemnej A

 nie lubię towarzystwa wzajemnej adoracji

bo 

towarzystwo wzajemnej adoracji 

lubi 

tylko 

siebie


a ja lubię jeszcze wielu innych*

również tych o innych 

priorytetach

poglądach

nazwach

barwach


dlatego stronię od grup zamkniętych 

musiałabym pamiętać

która, z jakiego powodu jest zamknięta

a ja jestem leniwa

nie chce mi się pamiętać dlaczego u jednych wypada to, a u drugich tamto

bo jeśli coś wypada, to wypada wszędzie

jeśli czegoś nie wypada, to nie wypada wszędzie


nietolerancja 

krzywdzenie

zaczyna się od słów

od drwin z przymiotników i z przymiotnikami 


wolę samotność - od zamknięcia ( w grupie zamkniętej)



---------------------------------

* - nie oznacza, że wszystkich

16 września 2020

powiedzcie, żeby wreszcie

z taką informacją wróciła dzisiaj młodzież ze szkoły
pani kazała powiedzieć

żeby ciocia wreszcie zalogowała się do dziennika

trochę się tu pożalę i oczywiście odpiszę pani,

że i owszem codziennie nie sprawdzam e-dziennika bo szkoła i odpowiedzialność za odrabianie  zadań, przekazywanie różnych komunikatów, to coś, o co według mnie powinny dbać dzieci. Ja mogę co kilka dni sprawdzić, czy o czymś nie zapomniały, czy codziennie były w szkole, jakie otrzymały oceny, a o jakich mi powiedziały, jak im idzie z uwagami ... uważam, że nie mam obowiązku inwigilować dzieci w każdej minucie ich życia. 

że i owszem nie byłam na pierwszym zebraniu rodziców, bo w obecnym czasie epidemii nie uważam za prawidłowe pojawiać się w miejscu gdzie ponad 100 dorosłych osób przemieszcza się pomiędzy klasami, żeby posłuchać o tym, że (w moim przypadku od 20 lat z drobnymi korektami kosmetycznymi) dzieci będą oceniane, mają zmieniać buty, należy wybrać 3 klasową i podpisać informację o wyjściach, zdjęciach i religii. I powtórzyć taką wycieczko-procedurę osiem razy.

że i owszem logowałam się w tym roku nawet kilka razy, no bo kto jak nie ja drukował plany lekcji, usprawiedliwiał pierwsze nieobecności, czytał jakie zajęcia sportowe prowadzi ksiądz i ile kosztują, i jak należy przemieszczać się w czasie przerw. 

Ale faktycznie ...  nie otwieram wszystkich czterech e-dzienników (w jednej szkole), nawet jeśli otwieram to nie czytam cztery razy tej samej wiadomości, nie mam na to czasu i nie mam takiego hobby. 

No cóż, myślę, że napiszę również Pani, że to trochę niepedagogicznie przemawiać tak do dzieci.
Zasiewać w nich ziarno niepokoju, że nie interesuję się ich edukacją. 

A o tym, co robiłam w tym czasie jak się nie logowałam, nie będę jej pisać. Może nie uwierzyć jeśli policzy ile minut i godzin zajmują moje codzienne czynności. Matematyka tego nie ogarnia.



A za kilka miesięcy i tak będę się tłumaczyć  w jednostce nadzorującej, 
dlaczego nie byłam na zebraniu, nie reaguję natychmiast 
na wpisy dziennikowe i dlaczego powierzone mi dzieci 
po miesiącu nie osiągnęły poziomu całej klasy, 
nie mówiąc o tym, że powinny go przekroczyć.
Dlaczego?
Bo szkoła odpowie na pismo/zapytanie tejże jednostki.
Czy i jak współpracuję, czy interesuję się?  Odpowie na nie wychowawca ,
 który będzie udawał (a może faktycznie nie wie), że w sprawach powierzonych
dzieci systematycznie kontaktuję się z pedagogiem szkolnym. Taki rytuał sprawdzający.




13 września 2020

przepraszam

chciałabym powiedzieć Jej  - przepraszam

za to że nie potrafiłam
że nie podołałam
że go nie zmieniłam
że nie użyłam czarodziejskiej różdżki i zaklęć

nie potrafię wszystkiego

może kiedyś się nauczę

ale teraz nie potrafię

chciałabym powiedzieć jej - przepraszam

dlaczego Jej

dlaczego nie Jemu



nie można dać więcej 
niż ktoś chce przyjąć

/mantra Jacka/



10 sierpnia 2020

sukienka

założyłam dzisiaj sukienkę

niby nic wielkiego, od pewnego czasu je noszę

założyłam dzisiaj właśnie tę po raz drugi w życiu

nie wiem dlaczego dopiero teraz

nie było powodu, żeby jej nie nosić

spędziła w szafie dużo czasu

czy o niej zapomniałam

(?) 

nie wiem

wiem, że przypomniała mi o czymś ważnym

to w niej byłam na mojej obronie

przypomniała mi, 

że jestem 

pedagogiem społecznym


procesy zmian środowiska społecznego

edukacja nieformalna

codzienne doświadczenia 

grupy społeczne

współpraca z socjologami

- to jest to co mnie kręci

to do mnie pasuje "pedagog społeczny - animator zmian w środowisku"


założyłam dzisiaj sukienkę

uświadomiła mi, że czas na zmiany 

jestem pedagogiem społecznym 


Pojęcie "pedagogika społeczna" 
jest mało jednoznaczne, 
gdy za "środowisko wychowawcze" 
zostaje uznane państwo. 

21 czerwca 2020

rubrum


mądrość Salomona (?)
czy miłość matki (?) 
zapewne jedno i drugie

jest historia w biblii hebrajskiej 
w niej Salomon król Izraela 
orzeka wyrok
wyrok 
między dwoma kobietami
a może wyrok na dziecku

przykład ten podaje się zawsze mówiąc o wyroku sprawiedliwym
dla mnie historia z biblii hebrajskiej to historia o miłości do drugiego
do dziś 
nikt 
poza tymi dwoma kobietami 
nie wie 
która była matką
czy naprawdę matką była ta, której Salomon powierzył dziecko
a może urodziła je ta druga, 
ta która za wszelką cenę chciała być za nią uznana, 
nawet za cenę życia dziecka,
a może po to żeby doprowadzić do cierpienia drugą kobietę
tego nie wiemy
tego nie będziemy wiedzieć

jedna widziała swoje dobro
druga widziała dobro dziecka

wydanie na świat
danie możliwości życia 
to dla mnie nie to samo

czy rodzicielka i matka to jedno (?) 




rubrum - czerwony atrament


19 maja 2020

milczenie czy słowo

odwrotnością milczenia jest słowo
przeczytałam w przedmowie po raz pierwszy otwartej książki
dzisiaj chciałabym milczeć
jednak słowa
to znak rozpoznawczy dzisiejszego dnia
łzy
telefony
umowy
rozmowy
radość
rozpacz
i
j a k o ś
i to    j a k o ś   - strasznie mnie dzisiaj zmęczyło
j a k o ś   to będzie
j a k o ś   po tej epidemii
j a k o ś   się uda
j a k o ś   się zrobi
j a k o ś   się załatwi

nowe tematy wymagają nowego języka
to też przedmowa

chciałabym uniknąć w nowych tematach słowa  j a k o ś

nie może być j a k o ś


nieustające językowe poszukiwanie, mutacyjność gramatyczna, która nie pozwala czytać nazbyt szybko - nadal przedmowa





wspomniana przedmowa:
Opowiadania wszystkie
Clarice Lispector 








30 kwietnia 2020

żadne EDeBe


dzisiaj było wychowanie obywatelskie
dokładnie
wychowanie obywatelskie
nie jakaś wiedza o społeczeństwie
żadne EDeBe
tylko
wychowanie OBYWATELSKIE

więc
były rozmowy o najbliższych 3 dniach majowych
i pytania
i wspólne odpowiedzi

- no jak to święto pracy, jak tyle osób teraz nie pracuje, to co oni mają świętować 
z czego się cieszyć (?)
- a teraz to Konstytucje, mają gdzieś – ale będą świętować (?)
- może na Święto Flagi coś zrobimy wspólnie, może jakiś napis …
- a wiecie, że przedszkola będą otwierać, i te takie dla młodszych też
- ale jak te dzieci będą się tam bawić, będą mogły razem (?)
- a słyszała ciocia, że podobno jednak będziemy się uczyć w wakacje
- a jak będą te wybory, to na kogo będzie ciocia głosować
- a pójdzie ciocia na wybory
 
 tu nastąpiło milion pytań, co mądrego mówią poszczególni kandydaci, a co jest beznadziejne
 
- było też o tym , że nikt nie zna tych wszystkich kandydatów, to jak się można w tym połapać
- o  tym, że lepiej iść, bo może się stanie jakiś cud, a jak się nie pójdzie to nie ma co 
o cudzie myśleć
- był nawet taki tekst „ to chyba Kononowicz byłby lepszy” – i to nie powiedziałam ja
 

na kogo nie będę głosować – wiedzą od zawsze
na kogo mogłabym zagłosować, już wiedzą, ale hybryd w tych wyborach nie da się tworzyć
 
byli i tacy którzy próbowali mnie przekonać do swoich kandydatów
 
lekcja wychowania obywatelskiego – nie pierwsza i nie ostatnia – odbyła się,
a jak wypadnie ICH egzamin – o tym będzie można porozmawiać za rok, dwa, trzy, pięć, osiem …
 



 
P.S.
jeśli kiedyś, ktoś powie, że nasze dzieci nie są w stanie skupić się i wysiedzieć spokojnie w czasie 45’ lekcji – nie uwierzę – są, i to nawet dłużej
 
to był ciekawy wieczór
 
 


03 kwietnia 2020

de mony



kiedy w dzieciach budzą się demony
te z przeszłości 
i
te bardziej teraźniejsze
a jednak powiązane z przeszłością
następuje
we mnie
bezsilność


trzeba ją szybko opanować
by być


czekam na czas który poświęcę swoim demonom



25 marca 2020

procedury - wirus - piecza

w jednej z grup związanych z pieczą zastępczą padło pytanie

- korona wirus
- interwencja
- przyjęcie dzieci do RZ
- kwarantanna
- ???

uczestniczki dyskusji:
- żadnych interwencji nie będzie,
- nie przyjmujemy,
- ops powiedział, że policja dowiezie,
- ops powiedział, że nie wie co z kwarantanną,
- powinni umieścić dziecko w kwarantannie, a dopiero później do rodziny,
- procedur brak,
- telefony milczą,
- ???

nie podważam i nie neguję wypowiedzi
jednak nie opuszcza mnie pewna myśl

czy przed koronawirusem
ktokolwiek przyjmując dziecko
miał pewność
że jest zdrowe
że nie przynosi chorób wszelkich

czy dopiero teraz budzą się obawy

jeśli nie zostanie przyjęte do pogotowia
to gdzie
to z kim
tą kwarantannę ma spędzić
kto ma się nim zająć
w tym trudnym czasie

nie widać nas na pierwszej linii
ale właśnie na pierwszej linii pracujemy od lat
nigdy nie wiemy
co przynosi ze sobą przyjmowane dziecko

ja zreflektowałam się i pomyślałam o tym po 7 latach pracy
a Wy (?)



nie wyobrażam sobie, że nie ma interwencji  -  dlatego, że jest wirus
nie wyobrażam sobie, że dzieci są umieszczane gdzieś na kwarantannę
nie wyobrażam sobie, że nie jesteśmy przygotowani na takie sytuacje

a niestety tak właśnie jest
i o kim,
no o kim w tym całym koronowym zamieszaniu nie myślimy (?)

- o dziecku w sytuacji kryzysowej
- o dziecku w pieczy
- o opiekunach zastępczych
 - o ich rodzinach

jakoś dadzą sobie radę
zawsze sobie dają
to i teraz ...




01 marca 2020

się opłaca


Nie wiem jaka jest rekordowa, dla Chrzanowa, liczba dzieci umieszczonych, ale nie o rekordy tu chodzi. 
Faktem jest, że coraz częściej w pieczy zastępczej przebywają dzieci których rodziny nie radzą sobie z  opieką i wychowaniem. Nie są to rodziny w których problemem są nałogi, przemoc, czy legendarna bieda, ale brak kompetencji, choroby psychiczne rodziców, czy co zauważają i o czym coraz częściej mówią wszyscy opiekunowie zastępczy, choroby psychiczne (jeśli w danym wieku można je tak określać), problemy z zachowaniem, nałogi – samych dzieci.  

Można by napisać, że zmienił się
profil dziecka przebywającego w pieczy, a co za tym idzie pojawiły się zupełnie nowe wyzwania dla opiekunów. 

Co mogą zaoferować PeCePeeRy, MOPSy, GOPSy i wszelkie OPeeSy? 
To takie pytanie retoryczne, bo w wielu miejscach niewiele. 
2000 brutto, kontrolowanie, a nie wspieranie, system oczekiwań i nakazów zamiast współpracy … 

Pan redaktor pisze, „… siedem zawodowych rodzin zastępczych, czyli takich które w każdej chwili są gotowe na przyjęcie dziecka”. 
Błąd. 
W każdej chwili nie przyjmują dziecka.
Muszą mieć miejsce,
sąd musi podjąć decyzję o umieszczeniu dziecka w pieczy (nie pracownicy socjalni, jak się wielu wydaje). 
I najważniejsze - dziecko umieszczone w rodzinie zastępczej to nie umieszczony worek cukru na półce. Żyje, oddycha, ma swoje problemy, potrzeby, ma prawo do rozwoju, i potrzebuje odzyskać poczucie bezpieczeństwa. Więc wszystkie dzieci w rodzinie zastępczej „muszą być do siebie dopasowane”, nie mogą zagrażać innym dzieciom powierzonym, a także dzieciom biologicznym rodziny prowadzącej.
I jeszcze taki drobiazg – opiekunowie zastępczy, też muszą mieć kompetencje do zajmowania się takimi, a nie innymi dziećmi. Jedni dobrze radzą sobie z maluchami, inni z dorastającą młodzieżą, jeszcze inni potrafią i zostają rodziną specjalistyczną (dzieci z niepełnosprawnościami), albo przyjmują nieletnie matki z dziećmi i pomagają im wspólnie wejść w dorosłość i macierzyństwo.
Więc rodzina zastępcza zawodowa, nie w każdej chwili jest gotowa na przyjęcie dziecka. Ale ktoś Panu redaktorowi podał taką informację. Moim zdaniem to pokazuje, jak często niezrozumiana jest rola i możliwości rodziny zastępczej przez organizatorów pieczy.

To nie „świadczenia pomagają w należytym sprawowaniu opieki nad dzieckiem”,
to kompetencje opiekunów ich współpraca ze specjalistami stały rozwój gwarantują odpowiednią opiekę. No chyba, że pod słowem opieka kryje się jedynie jedzenie, ubranie, wakacje i abonament telefoniczny, to wówczas „świadczenia”=
„należyte sprawowanie …”  

Masz rację Beata, niedbale napisany, bo co to znaczy „dziecko trafia do ośrodka adopcyjnego”. Dokumenty dziecka i owszem, ale dziecko samo w sobie nie jest przestawiane z miejsca w miejsce i nagle z rodziny zastępczej, nie trafia do „jakiegoś” ośrodka. 

„Zdarza się, że rodzina zastępcza adoptuje dziecko. Szczególnie gdy przebywa ono z nimi (ja bym napisała, z nią, z tą rodziną, ale autor uważał inaczej, któreś z nas ma rację) wiele lat i powstały mocne więzi". Na temat adopcji dzieci, przez rodziny zastępcze najlepiej pisze Anna Krawczak.


I na koniec usamodzielnienia – 500 zł miesięcznie, obowiązkowe kontynuowanie nauki, podjęcie pracy (osoba przebywająca w mieszkaniu chronionym musi mieć dochód), albo wynajmowanie mieszkania. Jednorazowe wsparcie to nie kwestia „dostępności” tylko pewniak, szkoda tylko, że nie można go przeznaczyć np., na kaucje związaną z wynajęciem pokoju. 


Teraz powinien wyskoczyć jakiś królik z kapelusza z transparentem 
„zostań rodziną zastępczą, to się opłaca”. 
Brawo autor, brawo poszukiwacze. 


Brak rodzin zastępczych dotyczy nie tylko Chrzanowa, nie tylko Polski.


Czy często dochodzi do nadużyć w kwestii „odbierania dzieci” (?), a może częściej dzieci pozostają nazbyt długo w miejscach gdzie ewidentnie są krzywdzone i pomoc przychodzi zbyt późno (?).

Kolejność mojej wypowiedzi może trochę chaotyczna, ale podążałam za kompozycją artykułu.