Mikołajowe atrakcje już na początku tygodnia rozpoczął
pewien bardzo, bardzo młody człowiek.
W kontekście tego jak zakończył się Mikołajowy
czas, to wizyta tego Najmłodszego i najbardziej pierwszego Mikołaja była najważniejsza.
opowieść pierwsza
Kiedy zadzwoniła (jego mama) i zapytała o małe dzieci, cóż
miałam odpowiedzieć.
U nas maluchów nie ma. Ale zawsze odpowiadam, że jeśli ktoś
nie będzie miał innego pomysłu na … to przekażemy do zaprzyjaźnionych rodzin
zastępczych. Czasem takie osoby wracają, najczęściej znajdują inne miejsca.
Ta
rozmowa była bardzo krótka.
Przyjdziemy, przekażemy, jeśli to możliwe to żeby podać
do właściwego dziecka to będziemy wdzięczni. Nie ustalałyśmy żadnego terminu,
nie zapisałam telefonu. Może nawet w pewien sposób zapomniałam o całej
sytuacji.
Do tego konkretnego popołudnia.
Przyszła młoda kobieta z może czteroletnim
synkiem.
- o bardzo się cieszę, że przyniosłeś taki świąteczny prezent.
- takie
było „zadanie” w adwentowym kalendarzu.
- ja też mam coś dla ciebie poczekaj
chwileczkę.
- Mamo popatrz to lis.
- bardzo Ci dziękuję, że przyszedłeś. Spokojnych
świąt.
Czyli, można.
Można nie tylko dostawać prezenty.
Można uczyć
jak dawać, a w tym dawaniu jak się dzielić.
Bo w prezencie który czeka na
przekazanie do pewnych bliźniaków są nie tylko adwentowe kalendarze z malutkimi
czekoladkami.
Jest w pudełeczku auto i malutki miś … nie nowe, nie sklepowe,
ale własne, którymi pewnie jeszcze kilka dni temu bawił się Najmłodszy Mikołaj.
Może przytulał Misia na dobranoc, może nucił mu kołysanki.
Nasze znajome
bliźniaki dostaną piękny prezent. Pewnie dzisiaj nie docenią jego wagi, bo i
skąd mają wiedzieć kto i w jakich okolicznościach przekazał im te drobiazgi.
Może za kilka lat ktoś przypomni sobie tę historię i opowie o małym Najmłodszym
Mikołaju. Najmłodszy Mikołaj dostał od nas Małego Lisa, tego z Małego Księcia.
Małego
Księcia w którym można przeczytać „Najważniejsze jest niewidzialne dla oczu,
dobrze widzi się tylko sercem”.
Najmłodszy Mikołaj dostał wielki prezent od
swoich najbliższych, dostał podpowiedź/naukę/wskazówkę, że można nie tylko
dawać ale, że można się dzielić, bo to dwie różne sprawy.
niektórym dorosłym
niektórym bogatym
niektórym „modnym”
niektórym
proponuję zastanowić się nad różnicą pomiędzy „dawać”, a „dzielić
się”
opowieść druga
Jak to w szkole, mikołajkowe losowania, robienie prezentów,
wymiana, słodycze, drobiazgi … ktoś zadowolony, inny nie.
Kwoty?
Różne. Ta
Konkretna to do 30 zł.
Wylosowałem dziewczynę. Zadowolenia nie ma. Wiadomo
gdyby był kolega, to bym wiedział, co można dać.
Pierwszy pomysł. Pojadę z wujkiem
na zakupy, może coś zobaczę i jakąś czekoladę jeszcze kupię.
Kolejny pomysł.
- mogę wziąć czekolady ze skrzynki, żeby dołożyć do prezentu?
- nie, wiesz te
czekolady są z akcji dla krwiodawców, takie z nie wiadomo jakiej firmy. Pasuje
kupić jakąś świąteczną, w sklepie.
- ale te są smaczne.
- wiem, ale dobrze by było,
żeby taki prezent wyglądał tak radośnie, świątecznie.
- no ok.
- a wymyśliłeś już co
kupisz?
- nie będę jechał na zakupy. Mam taką ładną maskotkę, dostałem od mamy. Dziewczyny lubią takie puszyste miłe rzeczy, będzie się jej podobać, jakie ma
fajne oczy, dziewczyny lubią takie miłe, dziewczyny lubią … (sprawdziłam jej
stan).
Więc - maskotka, prawdziwe „Ptasie Mleczko”, agrest w czekoladzie.
Już
po mikołajkowych szkolnych upominkach.
telefon ze szkoły
przepraszam, to taka
dziwna sprawa, ale muszę …
rodzice naciskają
dzieci mówią, że dał zużytą zabawkę,
taką którą wcześniej przynosił do szkoły …
ja wiem, że państwo, ale …
Delikatne wspólne rozmowy (już wcześniej od
każdego wiedziałam, kto, co komu podarował, kto co i od kogo otrzymał) ale
wspólnie przy stole, wspominamy, opowiadamy, żartujemy, dopytujemy, czy każdy,
czy ktoś czegoś nie pomylił, nie zapomniał.
Kolejny dzień
– wie ciocia dzwonił
do mnie (…) przepraszał mnie, że powiedział w klasie, że daję używane rzeczy,
bo wie ciocia on zaraz po rozdaniu prezentów tak powiedział, że ja tego nie
kupiłem tylko stare używane przynoszę. A ta koleżanka powiedziała, że jej się
podoba. Inne dziewczyny też mówiły, że ładne. Ale jedna mówiła, że ta koleżanka,
to tylko tak mówiła, że ładne …
- bo ciocia dlatego pytała, o te prezenty. Prawda?
- a ja ją jeszcze wysuszyłem, żeby była taka świeża. (???) No była sucha, ale tak
suszarką, żeby była bardziej puszysta.
- on znów do mnie dzwonił i pyta czy do jego
przyjdę.
- nie chcę się z nim spotykać, zły jestem na niego.
Podzielił, się ważną rzeczą.
Ktoś mu to totalnie spieprzył.
Ktoś
kogo nie nauczono co to znaczy podzielić się.
Ktoś kto wie jak dawać, bo go na
to stać.
Ale dawanie i dzielenie się to dwie różne sprawy.
Dzielenie się to
umiejętność którą nie wszyscy posiądą.
a szkoda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz