portret

portret

DLACZEGO

O tym, jak dać wolność, jednocześnie ucząc przywiązania.
O tym jak traktować dzieci jednakowo, by jednocześnie wiedziały, że są dla nas jedyne.
O tym jak mimo swojej niechęci, widzieć w ich rodzicach pozytywy.
O tym jak wykonując swoje zadania czasowo, dać pewność, że robimy to na całe życie.
Dlatego, by NASZE DZIECI, zrozumiały dlaczego.

Liczba wyświetleń w ostatnim miesiącu

04 grudnia 2016

korespondencja z Watykanu

Napisałam w lipcu list do Ojca Świętego.
Wczoraj otrzymałam odpowiedź.
Chcę się nią podzielić z innymi.
Mój list miał dwa wymiary. Obydwa wątki były osobiste, a jednak każdy trochę inaczej.

Postanowiłam podzielić się moją korespondencją, ponieważ w mojej relacji dotyczy ona wielu opiekunów zastępczych. Kilka małych fragmentów, umieszczam.

Na zakończenie umieszczam również całą odpowiedź z Watykanu, 
bo to słowa skierowane do nas wszystkich. 
Opiekunowie zastępczy.



Ojcze Święty.

Już od pierwszych zdań które wypowiedziałeś w Polsce, już od pierwszego spojrzenia, na Twoją zmęczoną twarz, którą zobaczyłam gdy tylko wyszedłeś z samolotu - myślę o jednym.
O tym, żeby do Ciebie napisać.

Dzisiaj w Brzegach, noc czuwania.
Ja czuwam w domu, czuwam pisząc do Ciebie ten list.

/…/
Kiedy ktoś mnie pyta czy wierzę – najczęściej milczę.
Kiedy myślę czy wierzę, to odpowiadam sama sobie, że jestem „bierna religijnie”.
A jednak.
Kiedy słucham, co mówisz, wiem, że nie tylko mówisz do mnie, ale też i o mnie, i o wielu moich koleżankach i kolegach którzy opiekują się osieroconymi dziećmi.

Kiedy mówisz o rodzinie, o jej roli, o wartości jaką niesie, to wiem …
Wiem, ile dobrego może zdziałać rodzina w życiu każdego.
Wiem też, ile złego wyrządza dzieciom które trafiają pod naszą opiekę.

Kiedy mówisz o uchodźcach i emigrantach, to wiem, że mówisz też o naszych dzieciach. To one opuszczają swoje domy, muszą uciekać przed złem i krzywdą.
Szukają pomocy i schronienia u obcych – a nie zawsze tą pomoc otrzymują.

Kiedy mówisz o wojnie, to również mówisz o naszych dzieciach.
To ofiary wojny moralnej i psychologicznej, prowadzonej przez dorosłych.
To mali świadkowie, a czasem żołnierze na pierwszej linii w domowych wojnach, o władzę, wpływy, pieniądze, i właściwie nie wiadomo o co.

Kiedy mówisz o odrzuceniu, biedzie i inności – to znów mówisz o naszych dzieciach.
Wielokrotnie odrzucane przez najbliższych, odrzucane tyle razy, że w konsekwencji same odtrącają tych którzy chcą im pomóc.
Boją się wchodzić w relacje i nawiązywać więzi.


/…/

Piszę do Ciebie z prośbą o modlitwę i błogosławieństwo, dla wszystkich opiekunów zastępczych, którzy przyjęli do swojego domu, dzieci które nie mogą wychować się w swojej rodzinie pochodzenia.
Proszę o modlitwę i błogosławieństwo, żeby mieli siłę i mądrość w codziennej pracy z dziećmi porzuconymi. Żeby potrafili iść obok swoich podopiecznych, tworzyli z nimi bezpieczne więzi i dali im „wolność odejścia”.
Proszę też o modlitwę i błogosławieństwo, dla współmałżonków i biologicznych dzieci opiekunów zastępczych, żeby mieli siłę i umiejętność dzielenia się. Dzielenia się czasem i osobą (męża, żony, mamy, taty) z dziećmi przyjętymi do rodziny. To nie jest proste, oddać innym, obcym, dzieciom część swojej mamy i swojego taty, podzielić się ich czasem, ich względami, ich zaangażowaniem, ich miłosierdziem.

/.../

Ojcze Święty, takim ludziom jest potrzebne: dobre słowo, modlitwa, błogosławieństwo – i o to Cię proszę.

Tak dużo chciałabym Ci opowiedzieć.

/.../

Dziękuję, że mogłam do Ciebie Ojcze Święty napisać.

/em/


ODPOWIEDŹ 









Brak komentarzy: