Nie wiem jaka jest rekordowa, dla Chrzanowa, liczba
dzieci umieszczonych, ale nie o rekordy tu chodzi.
Faktem jest, że coraz
częściej w pieczy zastępczej przebywają dzieci których rodziny nie radzą sobie
z opieką i wychowaniem. Nie są to
rodziny w których problemem są nałogi, przemoc, czy legendarna bieda, ale brak
kompetencji, choroby psychiczne rodziców, czy co zauważają i o czym coraz
częściej mówią wszyscy opiekunowie zastępczy, choroby psychiczne (jeśli w danym
wieku można je tak określać), problemy z zachowaniem, nałogi – samych dzieci.
Można by napisać, że zmienił się profil dziecka przebywającego w pieczy, a co za tym idzie pojawiły się zupełnie nowe wyzwania dla opiekunów.
Co mogą zaoferować PeCePeeRy, MOPSy, GOPSy i wszelkie OPeeSy?
To takie pytanie retoryczne, bo w wielu miejscach niewiele.
2000 brutto, kontrolowanie, a nie wspieranie, system oczekiwań i nakazów
zamiast współpracy …
Pan redaktor pisze, „… siedem zawodowych rodzin zastępczych, czyli takich które w każdej chwili są gotowe na przyjęcie dziecka”.
Błąd.
W każdej chwili nie
przyjmują dziecka.
Muszą mieć miejsce, sąd musi podjąć decyzję o umieszczeniu dziecka w pieczy (nie pracownicy socjalni, jak się wielu wydaje).
Muszą mieć miejsce, sąd musi podjąć decyzję o umieszczeniu dziecka w pieczy (nie pracownicy socjalni, jak się wielu wydaje).
I najważniejsze
- dziecko umieszczone w rodzinie zastępczej to nie umieszczony worek cukru na
półce. Żyje, oddycha, ma swoje problemy, potrzeby, ma prawo do rozwoju, i potrzebuje
odzyskać poczucie bezpieczeństwa. Więc wszystkie dzieci w rodzinie zastępczej „muszą
być do siebie dopasowane”, nie mogą zagrażać innym dzieciom powierzonym, a
także dzieciom biologicznym rodziny prowadzącej.
I jeszcze taki drobiazg – opiekunowie zastępczy, też muszą mieć kompetencje do zajmowania się takimi, a nie innymi dziećmi. Jedni dobrze radzą sobie z maluchami, inni z dorastającą młodzieżą, jeszcze inni potrafią i zostają rodziną specjalistyczną (dzieci z niepełnosprawnościami), albo przyjmują nieletnie matki z dziećmi i pomagają im wspólnie wejść w dorosłość i macierzyństwo.
Więc rodzina zastępcza zawodowa, nie w każdej chwili jest gotowa na przyjęcie dziecka. Ale ktoś Panu redaktorowi podał taką informację. Moim zdaniem to pokazuje, jak często niezrozumiana jest rola i możliwości rodziny zastępczej przez organizatorów pieczy.
I jeszcze taki drobiazg – opiekunowie zastępczy, też muszą mieć kompetencje do zajmowania się takimi, a nie innymi dziećmi. Jedni dobrze radzą sobie z maluchami, inni z dorastającą młodzieżą, jeszcze inni potrafią i zostają rodziną specjalistyczną (dzieci z niepełnosprawnościami), albo przyjmują nieletnie matki z dziećmi i pomagają im wspólnie wejść w dorosłość i macierzyństwo.
Więc rodzina zastępcza zawodowa, nie w każdej chwili jest gotowa na przyjęcie dziecka. Ale ktoś Panu redaktorowi podał taką informację. Moim zdaniem to pokazuje, jak często niezrozumiana jest rola i możliwości rodziny zastępczej przez organizatorów pieczy.
To nie „świadczenia pomagają w należytym sprawowaniu opieki nad dzieckiem”,
to kompetencje opiekunów ich współpraca ze specjalistami stały rozwój gwarantują odpowiednią opiekę. No chyba, że pod słowem opieka kryje się jedynie jedzenie, ubranie, wakacje i abonament telefoniczny, to wówczas „świadczenia”=„należyte sprawowanie …”
Masz rację Beata, niedbale napisany, bo co to znaczy „dziecko trafia do ośrodka adopcyjnego”. Dokumenty dziecka i owszem, ale dziecko samo w sobie nie jest przestawiane z miejsca w miejsce i nagle z rodziny zastępczej, nie trafia do „jakiegoś” ośrodka.
„Zdarza się, że rodzina zastępcza adoptuje dziecko. Szczególnie gdy przebywa ono z nimi (ja bym napisała, z nią, z tą rodziną, ale autor uważał inaczej, któreś z nas ma rację) wiele lat i powstały mocne więzi". Na temat adopcji dzieci, przez rodziny zastępcze najlepiej pisze Anna Krawczak.
I na koniec usamodzielnienia – 500 zł miesięcznie, obowiązkowe kontynuowanie nauki, podjęcie pracy (osoba przebywająca w mieszkaniu chronionym musi mieć dochód), albo wynajmowanie mieszkania. Jednorazowe wsparcie to nie kwestia „dostępności” tylko pewniak, szkoda tylko, że nie można go przeznaczyć np., na kaucje związaną z wynajęciem pokoju.
Teraz powinien wyskoczyć jakiś królik z kapelusza z transparentem
„zostań
rodziną zastępczą, to się opłaca”.
Brawo autor, brawo poszukiwacze.
Brak rodzin zastępczych dotyczy nie tylko Chrzanowa,
nie tylko Polski.
Czy często dochodzi do nadużyć w kwestii „odbierania dzieci” (?), a może częściej dzieci pozostają nazbyt długo w miejscach gdzie ewidentnie są krzywdzone i pomoc przychodzi zbyt późno (?).
Kolejność mojej wypowiedzi może trochę chaotyczna, ale podążałam za kompozycją artykułu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz